Zmierzch

fluese. · Gość

Zdecydowanie jestem po stronie fanów :hamster_bigeyes:

!
Chociaż muszę przyznać, że pod względem... ehh, tłumacz i korektor zepsuli urok książki.

flourie

Nie przeczytałam. Koleżanka pożyczyła mi książkę, ale po 30 stronach się poddałam. Nudne, poza tym mam uraz do Zmierzchu. Zmierzch tu, Zmierzch tam. Ja rozumiem, że się to komuś podoba, ale bez przesady, ile można. I jeszcze te zrzędzenia Belli, robienie z niej ciapy.. Nie nie nie.

Michalina

Ja też, ledwo co doczytałam pierwszy rozdział i się poddałam. Psuje mi moje wyobrażenie o wampirach, bo zawsze to był potworek przylepiony do kątu sufitu, a z jego zębów ciekła krew. Hua, a tak to zawsze z Edziem. Książka trochę nudnawa, nie dla mnie.

fluese. · Gość

na początku jest nudne, ale ja proponuję doczytać do końca (:
ja uważam, że Stephenie jest świetna, skoro ma własne wyobrażenie o wampirach, a nie, że są debilami pijącymi krew

naive

Na początku byłam przeciwna zmierzchu - tępiłam go w swoim otoczeniu. Ale w wakacje się skusiłam i... pokoffałam xDD Uwielbiam zmierzch, właściwie całą sagę. Najlepsze jest zaćmienie <3

Effy

Przeczytałam całą sagę w jakiś tydzień *zombie power*. Książka jest pisana prostym językiem i dlatego mnie pewnie wciągła - mnie się tam podobała, mimo iż, jak ktoś to wcześniej napisał psuje wizerunek wampirów, dzięki Bogu jestem zapoznana z Kronikami Wampirów Ann Rice i mogę się śmiać z tych wszystkich 'fanpirów', kreujących się na wielkich znawców, którzy o wampirach wiedzą tyle, co ja na temat tipsów. Lol. ;d

Szar.

taak, Stephenie jest wielka. Saga mi się podoba, najbardziej "zaćmienie". a przed świtem jest przewidywalne.

Effy

Ja męczyłam strasznie 'Przed świtem', nie podobało mi się już tak bardzo jak poprzednie części.

naive

ja też, czytałam to jakieś 2 tygodnie, bo na końcu było monotonne i...długo się ciągnęło

inte traka

Kiedyś uwielbiałam, teraz podziękuję. Mega cukierkowe, bella to sztywna sierota, a edward to pedał - sorry za urazę, ale wolność słowa, tak?
Książka na raz.

miki

czytałam to z rok, albo dwa lata przed filmem, jak jeszcze nikt o tym nie slyszal, amoja znajoma co mi poleciła jeszcze wczensiej. ogółem przed filmem mialam wielka fazę, ale potem... szkoda nawet narzekać jak bardzo to sie chwytliwe zrobiło. =w=

shabby.

Na początku to mnie wogóle nie zachwyciło, takie nudy, śmiałam się jak siostra to czytała. Potem w ferie, sama się skusiłam i wciągnęło mnie. Świetne książki, najlepsza Księżyc w nowiu.